Oj, dawno mnie tu nie było. Powiem tylko, że jesień i zima nie były szczególnie wesołe, ale na szczeście wszystko wróciło do normy. Pierwszy od kilku miesięcy wypad weekendowy. Cel: Javornik, dawny pałac biskupów wrocławskich. Pięknie położony, bardzo dobrze zachowany. Na dworze ciepło, a w pałacu - przejmujące zimno. Ciekawe, jak z tym problemem kiedyś sobie radzono, bo w wielu pomieszczeniach nie było pieców :) Porządnie zmarznięci pognaliśmy do najbliższej gospody na tradycyjne czeskie jedzenie: knedle, gulasz, zupa czosnkowa. I ulubiony czeski napój M., czyli kofola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miałam nadzieję, że wpadnę tam w ten weekend, ale się nie uda, może w czerwcu?
OdpowiedzUsuńMasz więcej zdjęć?
Mam jeszcze inne, ale wybrałam te najlepsze :)
OdpowiedzUsuń