Zauroczyło nas Stare Miasto w Bardejovie. Zresztą, nie tylko nas, bo jest wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Na malowniczym rynku znajduje się muzeum z fantastyczną kolekcją ikon oraz bazylika pw. św. Idziego. A w bazylice - 14 gotyckich, drewnianych ołtarzy! Po prostu nasz Wit Stwosz razy 14. Zapewniam, że dla samej tylko bazyliki warto wybrać się do Bardejova.
11 wrz 2009
9 wrz 2009
Skansen w Sanoku
Największy skansen w Polsce. Jego oficjalna nazwa to Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Można tam spędzić długie godziny. Na terenie skansenu, w jednym z budynków, urządzono wystawę ikon karpackich z okresu XV-XX wieku. Polecam.
8 wrz 2009
Pogórze Przemyskie
Znowu wakacyjne wspomnienia. Rok 2008, wrzesień. Pogoda - jak widać na zdjęciach - mało zachęcająca, deszcz i ok.10 stopni na plusie, ale i tak zwiedzamy co się da. A da się dużo, ponieważ niemal w każdej wsi jest jakaś cerkiew, stary cmentarz, drewniane domki itp.
Przeprawa promem przez San.
Cerkiew w Piątkowej.
Dobra Szlachecka, cerkiew i piękna dzwonnica.
A tu robi się węgiel drzewny.
Domy w Kalwarii Pacławskiej.
Murowana cerkiew w Posadzie Rybotyckiej, jedyna taka w Polsce!
Przeprawa promem przez San.
Cerkiew w Piątkowej.
Dobra Szlachecka, cerkiew i piękna dzwonnica.
A tu robi się węgiel drzewny.
Domy w Kalwarii Pacławskiej.
Murowana cerkiew w Posadzie Rybotyckiej, jedyna taka w Polsce!
4 wrz 2009
Krasiczyn
Porządkowałam stare zdjęcia (najwyższy czas:)) i świeżym okiem spojrzałam na fotografie zrobione podczas ubiegłorocznych wakacji. Wrzesień, Pogórze Przemyskie i Beskid Niski. Przepiękny kawałek Polski. Poniżej zdjęcia z Krasiczyna, wspaniałego, renesansowego zamku, którego mury zdobią sgraffita. Nie zachowało się natomiast prawie nic z oryginalnego wyposażenia wnętrz, gdyż Krasiczyn w czasie II wojny światowej znalazł się po niewłaściwej stronie Sanu i "gościł" żołnierzy Armii Czerwonej. Po tej wizycie zamek do dziś nie może dojść do siebie...
30 sie 2009
Karkonosze
Zdjęć zrobiłam niewiele, ponieważ "gościnnie" korzystałam z cudzego aparatu. Pięć dni spacerowaliśmy w plecakami po Karkonoszach. Najgorzej było pod Śnieżką i na jej szczycie. Tłumy nieprzebrane, przed Śląskim Domem (który teraz na wszystkich drogowskazach nazywa się "Bufet pod Śnieżką", żeby turysta nie miał wątpliwości, czym to schronisko jest) stał wielki grill... Kompletny upadek obyczajów. Szybko stamtąd uciekliśmy. Na szczęście są jeszcze miejsca, do których dociera niewiele osób, nawet w Karkonoszach.
Tłumy w drodze na Śnieżkę...
(zdjęcia za Śnieżki nie moje, ale mam zgodę na ich opublikowanie :))
i na Śnieżce. Pojęcia nie mam, kim jest ten pan na pierwszym planie. Tak po prostu wszedł na słupek i już był w kadrze.
U Czechów spokój.
Przełęcz Karkonoska
Śnieżne Stawy
Schronisko Pod Łabskim Szczytem
Tłumy w drodze na Śnieżkę...
(zdjęcia za Śnieżki nie moje, ale mam zgodę na ich opublikowanie :))
i na Śnieżce. Pojęcia nie mam, kim jest ten pan na pierwszym planie. Tak po prostu wszedł na słupek i już był w kadrze.
U Czechów spokój.
Przełęcz Karkonoska
Śnieżne Stawy
Schronisko Pod Łabskim Szczytem
26 sie 2009
Czesi 2
25 sie 2009
Cmentarz żydowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)